Pichcąc słuchałam: Mona "IN THE MIDDLE"
Składniki (12 małych pączków):
1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki cukru wanilinowego
1/2 łyżeczki soli
skórka starta z 1 dużej cytryny
1 jajko
1/2 szklanki mleka zagęszczonego niesłodkiego (ewentualnie zwykłego mleka)
2 i 1/2 łyżki oleju
masło do posmarowania formy
Na lukier i posypkę:
1 szklanka cukru pudru
1 cytryna (sok + starta skórka)
1/2 szklanki wiórek kokosowych
Formę do pączków/ donutów smarujemy dość obficie masłem.
W dużej misce mieszamy wszystkie suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, cukier, cukier wanilinowy, sól i skórkę z cytryny.
W drugiej misce mieszamy: mleko, jajko i olej.
Do miski z suchymi składnikami wlewamy zawartość drugiej i całość mieszamy drewnianą łyżką. Powstaje dość gęste ciasto (niestety nie miałam tym razem mleka zagęszczonego, więc użyłam zwykłego i dosypałam nieco więcej mąki).
Ciasto wykładamy, np. łyżką, do foremek na pączki/ donuty.
Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni, z termoobiegiem. Pieczemy pączki przez 12-14 minut, do zrumienienia.
Po wyjęciu studzimy jeszcze kilka minut pozostawiając je w formie. Następnie wyciągamy i całkowicie studzimy.
Teraz pora na polewę.
W misce mieszamy cukier puder z sokiem z cytryny. Powinien powstać lukier przypominający gęstą śmietaną.
Na suchej patelni podgrzewamy wiórka kokosowe wymieszane ze skórką z cytryny. Podgrzewamy je przez kilka minut, uważając żeby nie przypalić.
Pączki smarujemy lukrem i posypujemy posypką kokosowo-cytrynową.
Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz