Magdalenki.... urok dzieciństwa. Od dawna szukałam przepisu, który pozwoliłby mi na odtworzenie dokładnie takiego smaku, jaki pamiętam z dawnych lat. I wiecie co? Chyba naprawdę się udało :)
Pichcąc słuchałam: Seafret "OCEANS"
Składniki (ok 15 magdalenek):
3/4 szklanki mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
1/2 szklanki cukru
skórka starta z 1 małej cytryny (lub skórka starta z 3/4 cytryny standardowych rozmiarów)
2 łyżeczki cukru waniliowego
1 łyżeczka aromatu waniliowego
80 g masła
masło do wysmarowania foremki
mąka do oprószenia foremki
To będzie łatwa robota: mąkę przesiewamy do miski i mieszamy z proszkiem do pieczenia. W osobnej misce jajka ubijamy z cukrem, skórką cytrynową, cukrem waniliowym i aromatem na jednolitą masę. Masa powinna być jasna i dość puszysta. Dodajemy mąkę i wszystko mieszamy - tym razem już łyżką. Następnie na patelni roztapiamy masło, studzimy i dodajemy do masy. Znów mieszamy, aż wszystkie składniki się połączą.
Miskę przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na 3 godziny.
Po tym czasie, nagrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Foremkę do magdalenek smarujemy masłem i oprószamy mąką. Nadmiar mąki strzepujemy. Zagłębienia w foremce napełniamy łyżką ciasta.
Magdalenki pieczemy przez 13 minut (można wydłużyć o 2 minuty, jeśli jest taka potrzeba, generalnie jednak powinny być dość jasne).
Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz